Jaka podróż po polach, taki zapach w garderobie – paralelizm!
Jaka podróż po polach, taki zapach w garderobie – paralelizm!
„Po wędrówkach stromymi uliczkami wracamy do współczesnego miasta po drugiej stronie grobli”- przypomina Frances Mayes w „Roku w podróży”.
Przy lawendowym stole!
Zapach lawendy dotyka wszystkich zmysłów. Unosi mnie do odważnych krain, w których delikatność wkrada się subtelnie do damskiej torebki. W mądrych książkach pojawiają się opisy pół, wazonów, doniczek, pozwalających zachłysnąć się nietypowymi widokami.
W szafie!
Lawenda w garderobie – to element dizjanu, który tak bardzo wkomponował się do fragmentów drewna, że kształtuje kobiecy gust. On także pozwala wirować, a to nad łąkami, a to nad drzewami, a to nad opadającymi liśćmi, aby w efekcie zaplanowanym dla lepszego samopoczucia – wspomnieć uroczo – o modzie.
Wyobraźnia budzi uczucie jesiennej senności, „fioletowości”, unoszącej marzenia do kartek starej książki.
A czas zadaje pytanie:
Ile lawendy zawartej jest na każdym ubraniu?
Bo….
„Dni w Sewilli. Dni balsamicznego powietrza wczesnej wiosny, niebo w kolorze azulejos” – przypomina Frances Mayes w „Roku w podróży” - to wszystko czeka na swój czas….
Bo tego pragniesz, gdy….
Bo - to się liczy, co….